Jak wentylator kolumnowy wybrać w 2024 – Nasze Opinie oraz Ranking

Ten wentylator nie wyróżnia się na tle pozostałych żadnymi dodatkowymi funkcjami. Ma odpowiedni kąt oscylacji i średnią wysokość. Do tego całkiem zwykły tryb naturalny i bardzo prosty tryb snu, polegający na stopniowym zmniejszaniu mocy.

Eberg Airo ma za to bardzo przyjemny design. Jest cały czarny, ma prosty panel sterowania z tradycyjnymi guzikami oraz podświetleniem Led. Urządzenie jest minimalistyczne, ma lekki połysk. Wygląda naprawdę dobrze. Sprytnym rozwiązaniem jest również miejsce na pilota u góry panelu sterowania.

Ten produkt zyskał sobie liczne grono użytkowników. Ogólnie jest oceniany dość wysoko, chociaż niektórzy wytykają mu kilka wad. Nie ma wystarczającej mocy do dużych pomieszczeń. Za to świetnie sobie radzi w pokojach średniej wielkości. Pracując na najwyższych obrotach generuje odrobinę zbyt głośny dźwięk, jednak podobne zastrzeżenia pojawiają się wobec większości urządzeń w tym przedziale cenowym. Obudowa, chociaż wygląda atrakcyjnie, jest troszkę zbyt wiotka, lepiej obchodzić się z nią delikatnie.

Wentylator Home Life to jeden z podstawowych, nie najnowszych modeli. Posiada wszystkie ważne funkcje, chociaż oscyluje tylko w zakresie 60 stopni, co nie jest najwyższą wartością.

Ciekawie zaprogramowany został naturalny tryb pracy. Można go ustawić na jedną z trzech prędkości. Przy najwyższej z nich, powiewy powietrza są najbardziej urozmaicone i pojawiają się długie i mocne dmuchnięcia.

Tryb snu zmienia prędkość na coraz niższą od ustawionej na początku. Zmiany następują co 30 minut. Cykl powtarza się aż do wyłączenia urządzenia. To całkiem ciekawy pomysł, zapobiega wychłodzeniu w nocy. Istnieje jednak ryzyko, że ponowne wejście maszyny na wysokie obroty może kogoś obudzić.

Najbardziej rozczarowuje wygląd wentylatora. Jego obudowa jest biała, a panel sterowania czarny. Kolumna sprawia wrażenie topornej i ciężkiej, to kwestia nieciekawego designu, ponieważ urządzenie waży bardzo niewiele.

Wentylator kolumnowy Home Life cieszy się umiarkowaną popularnością. Na ogół zbiera całkiem dobre opinie, większość osób jest zadowolonych z jego pracy.

Największy i najsilniejszy wentylator w całym zestawieniu. Ma aż 117 cm wysokości i moc 90W. Ma bardzo długi timer, można go ustawić nawet na 12 godzin.

Jeżeli chodzi o funkcje tego urządzenia – nie są zbyt wyszukane. Siłę nadmuchu można regulować tylko w trybie normalnym. Tryb snu polega na ciągłej, delikatnej i cichej pracy.

Mimo dużej mocy i wysokości Onyx Tower nie zyskał wielkiej popularności. Zadecydował o tym być może jego wygląd, który wyjątkowo nie przypadł mi do gustu. Wrażenie elegancji i dyskrecji całkowicie odbiera mu krzykliwy wyświetlacz. Z jednej strony fajnie widzieć aktualne ustawienia sprzętu i poziom temperatury. Z drugiej strony kolorowe świecące diody kojarzą się z elektroniką starego typu.

Użytkownicy oceniają go całkiem przychylnie. Z pewnością sprawdzi się w dużych pomieszczeniach ze względu na swoją moc i wysokość. Świetnie, że ma miejsce na pilota. Trzeba jednak pamiętać o tym, że nie każdy będzie potrzebował aż tak silnego wentylatora, a duża wysokość utrudni dyskretne i funkcjonalne ulokowanie go.

To urządzenie wyprodukowane zostało przez tą samą firmę, co poprzednie. Ma także bardzo dużą wysokość, ale za to aż o połowę mniejszą moc. To zaskakujące, biorąc pod uwagę jego wysoką cenę.

Funkcje Black Tower właściwie pokrywają się z tymi oferowanymi przez Onyx Tower. Są to bardzo podobne do siebie mechanizmy, różniące się mocą i wyglądem.

Jeżeli chodzi o to ostatnie, to trzeba przyznać, że Powermat Black Tower prezentuje się bardzo dobrze. Jest czarny i ma błyszczące wykończenie. W tym przypadku również nie podano dokładnej średnicy podstawy, ale pomimo jej niewielkich rozmiarów wydaje się być solidniejsza.

Wyświetlacz, który tak nie spodobał mi się w poprzednim produkcie, tutaj wygląda nieco mniej krzykliwie i nie zwraca na siebie tak dużej uwagi. Przyciski są małe i dyskretne.

Ten wentylator kolumnowy opinie zbiera nieco lepsze, niż wymieniany wcześniej poprzednik. Wiele osób jest z niego zadowolonych pomimo niewielkiej mocy. Jeśli chodzi o największe wady sprzętu – jest mało stabilny. Korpus jest za ciężki do małej podstawy. Po za tym wbudowany czujnik temperatury bywa niedokładny.

Aigostar Eiffel plasuje się w podobnej klasie co poprzedni produkt. Oferuje za to większy zasięg oscylacji – 70 stopni.

Tryb naturalny jest tutaj dużo prostszy i polega na zróżnicowanych podmuchach powietrza. W trybie snu moc urządzenia jest redukowana co godzinę, aż do osiągnięcia najniższego poziomu. Wydaje mi się, że pół godzinne przerwy są dużo lepsze dla komfortowego snu. Ale za to ciągła praca na niskim poziomie nie grozi wybudzeniem.

Obudowa wentylatora Aigostar jest czarna, matowa ze wstawkami w kolorze stali. Panel sterowania jest bardzo estetyczny i minimalistyczny. Urządzenie ma ciekawy wygląd, jedynie matowe wykończenie sprawia, że wydaje się być wykonany z nietrwałych materiałów. Nieduża podstawa, przy znacznej wysokości i całkiem sporej masie, może stwarzać ryzyko przewrócenia wentylatora.

Trudno powiedzieć z czego wynika niewielka popularność tego urządzenia. Prawdopodobnie wyparły go nowsze, lepiej wyglądające modele, o większej mocy.